LittleBigPlanet 3 - recenzja (PS4). Kreatywność w ryzach (a raczej okowach) (2024)

Grając w LittleBigPlanet 3, doszedłem do wniosku, że tę właśnie grę powinno się pokazywać deweloperom jako przykład dobrze zapowiadającej się produkcji niezależnej, którą ograniczają korporacyjne limity i brak wyobraźni panów w garniturach i pań w drogich garsonkach. Oto bowiem znakomici deweloperzy z brytyjskiego studia Sumo Digital, którzy wcześniej o tyle mieli coś wspólnego z LGP, że przygotowali jedno DLC do "dwójki", wymyślili sobie bardzo fajną grę, która w kreatywny i atrakcyjny sposób rozwijała formułę jednej z najpopularniejszych platformówek świata. Na papierze LittleBigPlanet 3 musiała wyglądać naprawdę świetnie! Tyle że potem przyszli menedżerowie i wykreślili z tych planów to, co potencjalnie najatrakcyjniejsze i wycięli połowę z tego, co w samej grze znaleźć się powinno. A gdyby tego było mało, wzięli tę wyciętą połowę, poszatkowali na fragmenty i wystawili je na sprzedaż w formie płatnych DLC. Wypisz wymaluj, praktyka wydawnicza na miarę XXI wieku...

1. LittleBigPlanet 3 to cudowny, bajkowy świat 2,5D, pełen interaktywnych elementów, którymi użytkownik może się bawić, modyfikować, albo po prostu się nimi cieszyć, takie są miłe i fajne. I cóż z tego, należałoby zapytać, skoro to piękne uniwersum jest okrojone do minimum, a konkretnie do trzech różnych światów, po kilka poziomów każdy? Resztę Historii (tak nazywają się levele w LBP 3) można sobie ewentualnie dokupić. W sklepie Sony jest ich łącznie kilkanaście, a wszystkie razem kosztują (uwaga!) 258 złotych! Przecież to granda...

2. LittleBigPlanet 3 wprowadza jedną z najfajniejszych modyfikacji w całej serii - aż trzy dodatkowe, grywalne postacie. Każda z nich została obdarzona własnymi, specjalnymi umiejętnościami. Poza Sackboyem, który posługuje się różnymi gadżetami (więcej o tym poniżej), mamy więc Oddsocka, który potrafi bardzo szybko biegać i skakać po pionowych ścianach, latającego Swoopa i Toggle'a, który na zawołanie maleje lub rośnie. Brzmi jak pomysł na czteroosobowy co-op, nieprawdaż? Tak też myśleli ci, którzy oglądali prezentację LBP 3 na targach E3, podczas której faktycznie cztery osoby bawiły się świetnie, w tym samym czasie sterując sympatycznymi bohaterami. A w pełnej wersji "sklepowej" ZONK! W trybie kooperacji możemy zagrać tylko wtedy, gdy gra na to pozwala, a takich momentów jest niestety niewiele (dokładnie trzy...), do tego co-op został ograniczony do dwóch postaci, naturalnie wskazanych przez grę. Smuteczek.

3. LittleBigPlanet 3 to wolność wyboru i to na różnych płaszczyznach. Od czasu do czasu sami decydujemy, co chcemy w danym momencie robić, w którą stronę na planszy pójść, od czego zacząć realizowanie zadania. W podejmowaniu tych decyzji pomagają nam naprawdę fajne gadżety, które w miarę pokonywania kolejnych poziomów trafiają w łapki Sackboya. Gadżety, takie jak pistolet teleportujący czy magiczny odkurzacz z funkcją wydmuchu zostały dobrze zaprojektowane i ewidentnie pomyślane tak, by można je było wymiennie i często stosować na wielu etapach zabawy. Ponieważ jednak kampania dla pojedynczego gracza została skrócona do minimum (cztery godziny dla dorosłego użytkownika, który ogarnia konsolowy pad to wszystko, na co można liczyć), potencjał tych zabawek został zmarnowany.

LittleBigPlanet 3 - recenzja (PS4). Kreatywność w ryzach (a raczej okowach) (1)

Foto: Onet

LittleBigPlanet 3

4. LittleBigPlanet 3 to setki zabawnych "znajdziek" - naklejek wszelkich kształtów i kolorów, elementów strojów, zabawnych, a często i abstrakcyjnych obiektów. Z perspektywy dziecka (a konkretnie mojego siedmioletniego syna), zbieranie takich elementów sprawia radość samo w sobie. Gracz powinien też móc bez ograniczeń modyfikować świat gry i same grywalne postacie w dowolny sposób i w każdym momencie - to bardzo pobudza kreatywność i sprawia, że dzieciak ma ochotę tworzyć własne poziomy, a nawet światy, a w przypadku mojej pociechy - również chwytać za kredki i wyczarowywać nowe uniwersa na kartce papieru. Tak się jednak nie dzieje, bo gra wie lepiej od gracza, kiedy powinniśmy bawić się naklejkami i wskazuje nam metodą "jak krowie na rowie" odpowiednie elementy i miejsca, w których powinniśmy je umieszczać. Totalna liniowość LittleBigPlanet 3 w tym obszarze razi tak bardzo, że miałem wrażenie, iż gram w jakąś zupełnie przypadkową platformówkę, która z kultową serią gier nie ma nic wspólnego. Stroje są fajne, ale (oczywiście) jest ich niewiele. Sklep Sony zaprasza!

5. LittleBigPlanet to społeczność kreatywnych twórców, którzy projektują własne poziomy, niejednokrotnie ciekawsze od tych, które stworzyli deweloperzy. Niestety, Sony chyba niespecjalnie zależy na budowaniu tej społeczności, bo moduł sortowania plansz leży i kwiczy i nie sposób się właściwie zorientować, którą mapę warto pobrać na dysk, a którą lepiej sobie odpuścić. Znajdziemy co prawda kilka rozbudowanych map do multi, jednak, po pierwsze - możemy w nich przełączać się pomiędzy maksymalnie trzema postaciami, a po drugie - takich poziomów jest tylko trzy! W pozostałych sterujemy narzuconym przez grę bohaterem, podobnie jak w singlu. W klasycznej kampanii sieciowej również wybór postaci został odgórnie ograniczony do Sackboya lub Oddsocka.

LittleBigPlanet 3 - recenzja (PS4). Kreatywność w ryzach (a raczej okowach) (2)

Foto: Onet

LittleBigPlanet 3

Paradoksalnie więc deweloper, Sumo Digital, stanął na wysokości zadania, a i o Sony Polska złego słowa powiedzieć nie można, bo warszawski oddział japońskiego giganta przygotował świetną polonizację i to zarówno, jeśli chodzi o kwestie dubbingowane, jak i napisy. Dialogi są pełne zabawnych nawiązań do popkultury i tłumaczeń zrozumiałych wyłącznie dla Polaka, które naprawdę bawią. Pod względem oprawy graficznej też jest bardzo dobrze i nawet nie natknąłem się na jakieś irytujące bugi, choć mam świadomość, że fani na forach trochę narzekają. Ogólnie rzecz biorąc, byłoby więc naprawdę przyzwoicie, gdyby nie fakt, że menedżerowie i księgowi postanowili nam całą zabawę popsuć.

LittleBigPlanet 3 w wersji na PlayStation 4 kosztuje w sklepie Sony 254 złote (wersja "peestrójkowa" jest tańsza - zapłacimy za nią 199 złote), a wszystkie dodatki to dodatkowy koszt w wysokości około 250 złotych. Łatwo policzyć, że LBP 3 na obu konsolach do tanich imprez nie należy. Stosunek jakości i ilości treści w "podstawce" do realnego kosztu produkcji Sumo jest więc dramatyczny. Wnioski wyciągnijcie sami...

OCENA: 4/10

+ trójka nowych bohaterów

+ polonizacja

+ wyobraźnia grafików studia Sumo Digital

- doszczętnie i świadomie zmarnowany potencjał

- kosmiczne koszty (pełna gra ze wszystkimi dodatkami na PS4 to koszt ponad 500 zł)

- krótka kampania single player

- totalna liniowość

- ograniczenia w multiplayerze

- świetnie pomyślane gadżety okazują się być niepotrzebne

- okropna polityka wydawnicza zniechęca do zakupu

LittleBigPlanet 3 - recenzja (PS4). Kreatywność w ryzach (a raczej okowach) (2024)

References

Top Articles
Latest Posts
Article information

Author: Terence Hammes MD

Last Updated:

Views: 6614

Rating: 4.9 / 5 (69 voted)

Reviews: 92% of readers found this page helpful

Author information

Name: Terence Hammes MD

Birthday: 1992-04-11

Address: Suite 408 9446 Mercy Mews, West Roxie, CT 04904

Phone: +50312511349175

Job: Product Consulting Liaison

Hobby: Jogging, Motor sports, Nordic skating, Jigsaw puzzles, Bird watching, Nordic skating, Sculpting

Introduction: My name is Terence Hammes MD, I am a inexpensive, energetic, jolly, faithful, cheerful, proud, rich person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.